OMAN ODBYTY 2024 #2

23.11 – 01.12.2024

Lato minęło. Wydawałoby się, że ostały nam się jeszcze jakieś resztki słońca i ciepełka. Spoglądając za okno okazuje się jednak, że chuja zostało. Dzień staje się coraz krótszy, temperatura coraz niższa, a ten deszcz to dajta spokój. Kto to wytrzyma? Nawet jeśli, to nie warto się męczyć, o nie! 

Wyobraź sobie jednak, że wszystko może wyglądać inaczej! Możesz usmażyć swoje smukłe ciałko w delikatnym omańskim słońcu, by chwilę później odbyć błogą kąpiel w idealnie turkusowej wodzie Zatoki Omańskiej. 

Możesz zatopić się w bezkresie omańskiej pustyni i poczuć niczym Staś i Nel w pustyni i w paszczy (pomijając oczywiście ten wątek pedofilski). 

Pamiętasz co śpiewała Beata Kozidrak o pustyni? Śpiewała, że nie ma wody na pustyni, ale okazuje się, że chyba nie o taką pustynię jej chodziło. Pewnie o taką po ciężkiej nocy. Prawda jest jednak taka, że będziesz mieć okazję wyjątkową i niesamowitą, by zanurzyć swoje wciąż smukłe ciałko w prawdziwej OAZIE, TAKIEJ KURWA JAK Z BAJKI OAZIE, gdzie woda ma kolor tak intensywny, że pierdolca idzie dostać, a skały w kolorze kapucziny tworzą idealny duet z palmami daktylowymi. Jak to znajomi zobaczą u Ciebie na insta, to jeszcze większego pierdolca dostaną. 

To wszystko brzmi jak sen albo jawa, ale nie tym razem, bo Jawa jest w Indonezji, a my chcemy zabrać Cię do MAGICZNEGO OMANU!

DLA KOGO?

Szukasz SZAMPAŃSKIEJ zabawy połączonej z odpowiednią dawką rilaksu i widoczków, a także pysznej szamki? No to mamy to! Wyjazd dla każdego Podróżniczego Świra! Jeśli jedyne klapki jakie masz, to te na nogach, to jest to wyjazd właśnie dla Ciebie! Nieważne czy masz 18 czy 109 lat – ważne, że jesteś Podróżniczym Świrem! Single, pary, kumple, kuny, jenoty, bekasy i cietrzewie – wszyscy z wyjazdu wracamy jako paczka dobrych znajomych (wakacyjne romanse też nam się zdarzały)! Mimo, że Redakcja nikogo nie wyklucza, to program zdecydowanie nie jest przeznaczony dla dzieci. Nie jesteśmy też w stanie zabrać osoby niepełnoletniej, ponieważ musimy wziąć z taką osobę odpowiedzialność, a wystarczy nam, że jeden z pilotów jest już wystarczająco nieodpowiedzialny.

ODEPNIJ WROTKI, ZOBACZ PIĘKNY ŚWIAT, POZNAJ NOWYCH LUDZI, ZNAJDŹ MIŁOŚĆ ŻYCIA I NAJEDZ SIĘ JEDZONKA PYSZNEGO!

CO CHCEMY WAM POKAZAĆ?

Podczas naszego wspólnego tygodnia omańskiego pokażemy Wam specjalnie wyselekcjonowane i znalezione na głebokiej pustyni miejsca, do których nie docierają “zwykłe” biura podróży.

Będzie biała jak koks plaża i niesamowicie turkusowa woda Zatoki Omańskiej, będzie bezkresna instagramowa pustynia, gdzie patrząc po horyzont, chuja będzie widać (w sensie, ze kuweta wszędzie dookoła i to jest piękne) i gdzie spędzimy noc pod gwieździstym niebem głaszcząc w przerwach długonogie wielbłądy i wielbłądzice. Będą jak z bajki oazy, gdzie daktylowe palmy słodko komponują się z kapucziną okalających je skał, z których wypływa niesamowicie turkusowa woda i do tej wody zaraz wskakujesz TY KURDE! Bo zasługujesz na takie rarytasy, nie oszukujmy się!

Będzie też dużo pysznego jedzonka, fajki wodnej, aromatycznych przypraw i kadzideł i jeszcze więcej przesympatycznych wielbłądów. Odwiedzimy też Maskat, stolicę kraju, gdzie zobaczymy jak wygląda prawdziwy glamur w arabskim wydaniu – kupimy sobie kilka sztabek złota i arabskie szaty na prawdziwym arabskim suq-u (suq to po arabsku targ). Niczego nam nie będzie brakować! Będzie morze, kurwy, wino i pianino.

Dość powiedzieć, że będzie grubo, a to wszystko w zacnym gronie Podróżniczych Świrów!

1. Maskat (zwiedzanko, wypad na targ i meczet, a także jedzonko dobre i pluskanie się w glamur basenie)
2. Bimman Sinkhole – plażowanie i oazy piekne (przepiękne oazy, zjawiskowe klify, a my na nich jeszcze bardziej zjawiskowi, naturalny basen z rybkami, które robią nam spa i do tego wszystkiego biwakowanie)
3. Wadi Shab, Wadi Tiwi i Wadi Hawar – kolejne oazy, tylko jeszcze bardziej piękne i jeszcze mniej dostępne – trzeba założyć kask, a skoki ze skał do wody tylko dla odważnych! Jakby tego było mało, to wprost z naszej willi nieopodal tychże oaz będzie można oglądać żółwie!
4. Wahiba Sands, czyli taka gigantyczna kuweta, na której spędzimy noc wpatrując się w pełne gwiazd niebo, w międzyczasie jedząc daktyle i głaskając wielbłądy. Będzie też można pośmigać na quadzie lub desce sandboardowej!
5. Nizwa, czyli dawna stalica Omanu, gdzie wybierzemy się na totalnie zjawiskowy lokalny targ, na którym odbywa się wybieg dla kóz. Taką kozę można sobie oczywiście kupić, ale to dla chętnych (jak już kupujecie, to taką bardziej kompaktową w miarę możliwości)
 6. Maskat – czilera, plażowanie, kajakowanie, snorkelowanie i jeszcze raz czilera. W międzyczasie można wyskoczyć też na bazar kupić kilka kilogramów złota lub na fajkę wodną albo nie.

PLAN KROK PO KROKU:

Podróżniczy Świr zobowiązany jest stawić się dnia 23.11.2024 w mieście stołecznym Maskat. Preferowana godzina stawiennictwa to 15.00, bowiem na 18.00 chcemy wybrać się na wspólną wieczerzę. Naturalnie nie ma przymusu i jeśli Twój samolot doleci później, to my i tak będziemy na Ciebie czekać. Niemniej będzie nam miło jeśli przy zakupie biletu lotniczego weźmiesz to pod uwagę proszę ja Ciebie.

 Eksploracja dnia zero (22.11) zawiera:

Wsiadnięcie do samolotu i w miarę możliwości bezpieczny dolot do miasta stołecznego Maskat. Co by się nie działo, to pamiętaj, że każdy samolot zawsze wraca na ziemię. W zależności od wybranego lotu dojazd do hotelu pod osłoną Redaktora lub na własną rękę (koszt autobusu z lotniska ok. 10 zł, koszt taksówki ok. 100 zł – pomożemy z organizacją naturalnie).

Eksploracja dnia pierwszego (23.11) zawiera:

Jak już dotrzesz do hotelu, to wskakuj do basenu, bo najprawdopodobniej tam się pluskamy w oczekiwaniu na Ciebie!
– arabska aklimatyzacja i powitanie daktylami i aromatyczną herbatką typu karak
– wspólna, omańska wieczerza w tradycyjnej restaurancji (jedzonko płatne we własnym zakresie)
– wieczorny spacer po urokliwym jak Ty targu, zwanym po arabsku sukiem (lub suq), a jak wiadomo, wszyscy lubią dobre suki
– zakupy złota i innych kruszców
– kawusie, fajeczki wodne, herbatki, integracja
Jeśli Ci się nie chce nigdzie wychodzić albo nie masz ochoty, to jak najbardziej możesz zamiast tego czilować przy basenie i wyjebane jajca totalnie, jesteś na wakacjach 

Zakwaterowanie: The Platinum Hotel Muscat (pokoje dwuosobowe – dwa osobne łóżka lub dla par jedno duże)

Eksploracja dnia drugiego (24.11):

– wstajemy jak wstaniemy (chyba, że się nie kładliśmy), ale najlepiej koło 08.00
 – po odsunięciu zasłon naszego apartamentu, krzyczymy głośno MASHALLAH, bowiem widok na Maskat jest boski
– wspólne śniadanko w okolicznej restaurancji
– wsiadamy do naszego świrobusa i jedziemy do OKAZAŁEGO jak ja Cię kręcę meczetu wybudowanego na cześć Sułtana Kabusa ibn Saida, poprzedniego sułtana Omanu, który uznawany był i jest za spoko ziomka, który sprawił, że Oman nie jest zaściankowym chlewem obsranym gównem, tylko bogatym i liczącym się na arenie międzynarodowej krajem. Sam meczet jest równie spoko i ROBI PIORUNUJĄCE WRAŻENIE.
– foteczki na insta oraz inne portale społecznościowe (fakultatywnie)
– wyjazd z świątyni (w sensie nie, że nas wygonią, tylko musimy już jechać)
– kierunek PLAŻA & SPA
– po drodze zatrzymamy się na lanczyk w przydrożnej restaurancji, w której skosztujemy przepysznych dań kuchni południowoazjatyckiej, bowiem Oman zamieszkuje bardzo dużo imigrantów z tej części świata i mają oni w tym kraju naprawdę sporo restauracji – co ważne – bardzo dobrych i niedrogich 
– kąpiel w Bimman Sinkhole, czyli takim leju krasowym, gdzie woda jest bajecznie turkusowa, a rybki, które tam pływają robią Ci na stupkach i innych miejscach na ciele darmowe (i higieniczne!) spa. Dla chętnych możliwe skoki do wody 
– delikatne podmycie się po kąpieli 
– jedziemy biwakować na SPEKTAKULARNEJ PLAŻY, z widokiem wartym ok. milion omańskich riali. Będzie to najbardziej glamur glamping na plaży jaki możecie sobie wyobrazić proszę ja Was!
– barbekju, pianki na kiju, szanty, tańce i hulanki oraz wołanie wielbłądów i żółwi

Zakwaterowanie: namioty dwuosobowe (kocyki, śpiworki i inne kempingowe wyposażenie zapewnione). Polowe WC w cenie wycieczki. Bez obaw. W krytycznych przypadkach można w piasek i zakopać, tylko proszę oznaczyć, żeby inni uczestnicy się nie nadziali.

Eksploracja dnia trzeciego (25.11) zawiera:

– pobudka jak słońce zacznie delikatnie muskać ścianki naszego namiotu czyli ok. 7.00
– śniadanko oraz prowizoryczna toaleta
– kierunek BAJKOWA OAZA o nazwie Wadi Shab proszę ja Was! 
– przebranie się w wyjściowe stroje kąpielowe, bowiem czeka nas pełna seksapilu sesja zdjęciowa w BAJKOWEJ OAZIE!
– abordaż na łódź, która przetransportuje nas na drugi brzeg rzeki (dla chętnych można płynąć wpław)
– krótki spacer wśród skał w miłym dla oka kolorze kapucziny
– docieramy do punktu kulminacyjnego, gdzie po ujrzeniu tej pięknej oazy krzyczymy wspólnie JASNY GWINT 
– kąpiele chłodzące na ciała gorące (fakultatywnie)
– czilera, foteczki, pływanie, skoki do wody
– jasny gwint, jak tu pięknie (obowiązkowo)
– czilera (obowiązkowo)
– powoli musimy się zbierać, bo czeka na nas nasza willa glamur
– obiadek i zakupki 
– dotarcie do naszej glamur prywatnej willi, gdzie mamy basen, plażę oraz widok na morze i pływające tam żółwie
– TOTALNA CZILERA (obowiązkowo)
– hulanki i swawole (fakultatywnie
– spanko (fakultatywnie)

Zakwaterowanie: Prywatna willa na klifie z zejściem na plażę i basenem oraz prywatnymi żółwiami, które przypływają do brzegu i machają do nas (pokoje czteroosobowe – łóżka podwójne)

Eksploracja dnia czwartego (26.11) zawiera:

– pobudka jak wstaniemy, ale mając mieszkając w willi z basenem i to nad samym morzem nie warto wstawać późno, bo żółwie nam uciekną (koło 9 najlepiej proszę ja Ciebie)
– śniadanko w zakresie własnym (z tego co kupiliśmy wcześniej w sklepie lub wyłowiliśmy z morza – w dostawie niestety się nie da, bo będziemy na zadupiu)
– wypad do położonej za górami, za skałami PRZEPIĘKNEJ W PYTĘ oazy o nazwie Wadi Tiwi, gdzie można dotrzeć tylko specjalistycznym wozem i my właśnie tam dotrzemy
– przedzieranie się między skałami
– foteczki pt. ja + skały w kolorze kapucziny 
– udało się dotrzeć 
– JASNY GWINT jak tu pięknie kurdeeeeee
– jeszcze piękniej niż wczoraj 
– kąpiele chłodzące na ciała gorące
– drobna wspinaczka linowa (dla chętnych i odważnych)
– sesyjki typu glamur seksapil 
– skoki do wody dla chętnych 
– pełna czilera (obowiązkowo)
– powoli musimy wracać kurde blaszka
– obiadek typu pysznego i zakupki 
– pełna czilera w naszej willi, a tam kąpiele w basenie, kąpiele w morzu, kajaking (willa jest wyposażona w kajak) obserwacja żółwi, leżaking, plażing

*wycieczka do Wadi Tiwi jest w cenie całego wyjazdu, ale jeśli wolisz w tym czasie czillować bombę w naszej willi, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby właśnie tak zrobić. Wolność Tomku w omańskim domku. 

Zakwaterowanie: bez zmian, jak wczoraj 

Eksploracja dnia piątego (27.11) zawiera:

– pobudka jak wstaniemy, ale dobrze tak koło 7 wstać, bo dziś kolejna EPICKA PRZYGODA
– śniadanko zjedzmy, aby mieć siłę na EPICKĄ PRZYGODĘ
– między jedną, a druga kanapką warto jeszcze wskoczyć do morza lub basenu i pożegnać się z żółwiem (w basenie raczej nie będzie żółwia jak coś)
– pożegnanie z naszą glamur willą
– załadowanie się naszego świrobusa
– przejazd do ABSOLUTNIE SPEKTAKULARNEJ OAZY Wadi Hwar, której świat nie widział, a my będziemy mieli okazję ją zobaczyć, dotknąć, posmyrać, obfotografować, sfilmować i zanurzyć się w rajskich wodach tejże oazy. UWAGA KURDE! W ramach wyjścia do Wadi Hwar możliwe są dwie opcje – jedna w postaci canyoningu, czyli przedzieraniu się w dół wodnej doliny z osprzętem typu lina, kask i kapok, w trakcie którego można jeszcze odbywać skoki do wody i inne akrobacje. Jest to opcja dodatkowo płatna ok. 150 zł. Dla mniej odważnych można zostać przy glamur naturalnym basenie tegoż wadi i czillować bombę nie płacąc tych 150 zł.
– JASNY GWINT TU JEST JESZCZE PIĘKNIEJ KURWA!
– Zachwycanie się i kąpiele chłodzące (to pierwsze kurwa obowiązkowo)
– osuszenie się i przebranie ewentualne lub nie
– jedziemy do największej kuwety jaką kiedykolwiek będzie nam dane zobaczyć 

– dojeżdżamy do drzwi pustyni 

– ja pukam, Ty mówisz 

– dzień dobry, ja w sprawie wielbłąda

– jakiego wielbłąda?

– tego, co Ci w dupę zagląda xD

– przesiadamy się na ciężki sprzęt w postaci pustynnych terenówek 
– one dowożą nas tak głęboko w pustynię, że ja pierdolę 
– spotykamy w końcu tego wielbłąda 
– jak okiem sięgnąć po horyzont piasek, ale piękny i intensywny w swym kolorze, o borze!
– UWAGA WCHODZIMY BOKIEM NA TĘ WYDMĘ (pisk opon na piasku w tle)
– dokonywujemy zakwaterowania w glamur namiotach pośrodku pustyni 
– możliwe atrakcje w postaci głaskania wielbłądów (za darmo), spacerach i glamur sesji zdjęciowych na wydmach (za darmo), śmigania na quadach (ekstra płatne), sandboarding (ekstra płatne), czilera na piasku (obowiązkowe)
– romantyczny zachód słońca, który oświetla wydmy niczym reflektory Patrika Słejzego w Dirty Dancing
– pustynna uczta i tańce, biesiadowanie i swawole na piasku
– oglądanie nieba pełnego gwiazd, prawie tak pięknego jak Ty

Zakwaterowanie: Private Desert Camp (namioty trzyosobowe – jedno duże łoże i jedno małe). UWAGA – wyżywienie w pustynnej wiosce jest dodatkowo płatne – śniadanie i obiadokolacja w formie bufetu za 80 zł od osoby. Co ciekawe, na pustyni nie ma sklepu, więc lepiej zaopatrzyć się wcześniej w czipsy i batony.  Możliwa dopłata do namiotu z dżakuzi.

Eksploracja dnia szóstego (28.11) zawiera:

– pobudka jak wstaniemy, ale najlepiej tak koło 6, bo trzeba zobaczyć SPEKTAKULARNY ZACHÓD SŁOŃCA oraz wielbłądy nakarmić i siebie też by wypadało 
– poranna joga na piasku (prowadzącą bądź prowadzącego jogę wyłonimy w drodze losowania)
– rytualne tarzanie się w piasku
– akrobacje na wydmach wykonywane przez wszystkich uczestników i uczestniczki (fakultatywnie)
– pożegnanie z pustynią
– zapakowanie się do terenówki, która dowiezie nas do cywilizacji, aby zapakować się do świrobusa
– przejazd do dawnej stolicy Omanu – Nizwy, a po drodze pyszny lanczyk u poczciwego Indusa 
– dojazd do fantastycznego hotelu w stylu glamur-dawnoarabskim i zakwaterowanie w tymże 

– wieczorny wypad na glamur kolacyjkę na starym mieście w tejże Nizwie 
– spanko (fakultatywnie, ale warto bo jutro wstajemy naprawdę rano kurde blaszka)

Zakwaterowanie: Durrat Hotel Nizwa lub podobny (pokoje dwuosobowe oraz trzyosobowe, dwa pojedyncze łóżka lub jedno duże łoże w kolorze)

Eksploracja dnia siódmego (29.11) zawiera:

– wstajemy o nieludzko nieludzkiej porze – 5.00 i od razu szybka podmyjka lub nie
– idziemy na lokalny targ, gdzie co piątek zbierają się Omańczycy, by przehandlować swój inwentarz – głównie w postaci kóz, ale są też całkiem sympatyczne krowy. Wygląda to jak jeden wielki wybieg modowy dla kóz. Można sobie taką kozę kupić na targu, ale jak już się zdecydujesz na jakąś, to lepiej weź mniejszą, żeby nam się do autobusu zmieściła
– próbowanie lokalnych specjałów, takich jak halwa (otóż nie, to totalnie nie to co myślisz!), daktyle czy inne dzbany 
– foteczki w urokliwych uliczkach starego miasta 
– jak już kupiliśmy kozy, dzbany i daktyle, to jemy śniadanko i pakujemy się do świrobusa
– jedziem do stolicy obecnej Omanu, Maskatu proszę Ciebie
– dojechaliśmy, czekyn w naszym glamur hotelu
– chwila przerwy dla dupy i ciała, a potem pakujemy się w stroje kąpielowe, buty do wody i ciśniemy na nocny hajking po skałach oraz kajaking, by oglądać świecący plankton, a wygląda to tak, że machamy sobie w wodzie girami albo rękami albo wiosłem od kajaka i to się kurde świeci wszystko na niebiesko, tak magicznie jak na jakiejś dyskotece!*
– powrót i absolutna czilera przy hotelowym basenie czy bezkarne obżarstwo na mieście
– spanko (fakultatywnie)

* Wypad na nocny kajaking jest ekstra płatny i kosztuje 150 zł. Świecący plankton bywa jak sraczka i przychodzi znienacka – nie gwarantujemy, że będzie widoczny i ok. tydzień przed wyjazdem będziemy wiedzieć jakie są szanse na jego zobaczenie. Naturalnie możesz w tym czasie zostać w hotelu i czillować przy basenie albo np spać albo pić kawę w glamur kawiarni. Wolność Tomku w omańskim domku.

Zakwaterowanie: The Platinum Hotel Muscat (pokoje dwuosobowe – dwa pojedyncze łóżka lub jedno duże łoże w kolorze dla par)

Eksploracja dnia ósmego (30.11) zawiera: 

– wstajemy jak mamy ochotę, a jak nie mamy, to nie wstajemy 
– czilera,
– utopia,
– wolność Tomku w omańskim domku,

ALBO
– dla chętnych wypad łódką na sorkeling (płatne ekstra – 250 zł od osoby)
– dla tych, co wolą smażyć swoje smukłe ciałko, można wyskoczyć na pobliską plaże, gdzie dozwolone jest, aby świecić cycem i dupskiem a także można (i trzeba!) czillować tam bombę robiąc tenże plażing (taksa na plażę 50 zł za furę dla 4 osób)
– ostatnia wieczerza, może jakaś fajka wodna, kawusia coś, ten 
– spanko (fakultatywnie)

Zakwaterowanie: bez zmian

Eksploracja dnia dziewiątego (01.12) zawiera:

– pobudka jak kto ma ochotę
– ostatni wspólny posiłek typu śniadanie
– łzy pełne tęsknoty
– pożegnanie
– wyjazd na lotnisko, do portu, na dworzec czy jak kto wraca, chyba że ktoś zostaje (autobus na lotnisko ok. 10 zł, a taksa ok. 100 zł – pomożemy zorganizować oczywiście)
– bardzo Ci dziękujemy, że jesteś
– jesteś super, pamiętaj

ODBĄDŹ TĘ PRZYGODĘ Z NAMI!

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

WYŻYWIENIE:

Posiłki będziemy starali się odbywać wspólnie, ale oczywko nie ma przymusu. Jak będziemy jeść posiłki na trasie, to będzie ciężko zjeść osobno, ale dla chcącego nic trudnego. Zapewniamy uroczyście, że każdy znajdzie coś dla siebie – żarełko w Omanie jest naprawdę smaczne i stosunkowo niedrogie. Jeśli jednak wolisz bardziej europejskie żarełko lub takie z siecówek, to w Maskacie czy Nizwie naturalnie jest ono dostępne, ale oczywiście droższe. Za kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych będziemy w stanie najeść się i napić. Wegetarianie też nie będą narzekać. Bez zmartwień proszę ja Was!

PILOTY (nie do TV):

No my będziemy, w sensie Red. Górski i Podsiadły

PINIONDZE i TAKIE TAM

Cena całkowita:

2500 zł zaliczki (płatne od razu) + 1000 USD (płatne do 31.07.2024) + bilety lotnicze do kupienia we własnym zakresie, ale z naszym wsparciem (ok. 1200 – 2500 zł). Jeśli cykasz się lecieć samemu, to nie ma się co cykać – możemy polecieć razem z Warszawy.
Cena rozbita na dwie waluty wynika z zabezpieczenia przed wahaniami kursów. Złotówka zmienną bywa.

Czas: 9 dni

Termin: 23.11-01.12.2024

Kondycja:

3,5/10 (czasem trzeba będzie z jednego kamienia na drugi przeskoczyć)

Grupa:

Max 18 Podróżniczych Świrów + Redaktory (dwie sztuki), niemniej minimalna liczba Świrków do odbycia wyjazdu to 10 sztuk.

Cena zawiera:

Zakwaterowanie – w zależności od lokalizacji pokoje dwu, trzy i czteroosobowe (podane wyżej w opisie), jedna noc w namiocie dwuosobowym na zajebistej plaży, jedna noc w glampingu na pustyni (namioty trzyosobowe)
Za dodatkową opłatą możliwe jedynki (a dwójka możliwa już w pokoju ehehehehehehehehehe). 

Transport na miejscu

Przetransportowanie dżipami na pustynię i do oazy 

Opiekę Redaktorstwa

Uścisk dłoni Redakcji

Szaleństwo

Dobrze spędzony czas

Czilerkę

Opłatę na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny

Ubezpieczenie w AXA

Cena nie zawiera:

Biletu lotniczego Polska – Maskat – Polska – można kombinować z przesiadką w Abu Żabi za ok. 1200 zł z bagażem podręcznym, a dla bardziej wygodnych krótkie loty z jedną przesiadką za ok. 2500 zł z bagażem nadawanym.

Dojazdu z i na lotnisko

Wyżywienia (ok. 50 zł/dzień) i alko

Atrakcji fakultatywnych takich jak snorkeling, kajaking, wypad na świecący plankton, sandboarding czy quady na pustyni itp.

PRZYDATNE INFORMACJE 

  • Oman podobnie jak sąsiednie kraje (poza Jemenem oczywiście) Półwyspu Arabskiego jest krajem bogatym i zajebiście rozwiniętym. Jeśli ktoś Ci mówi, że tam dzikusy biegają za wielbłądami, to weź temu komuś sprzedaj klapsa na dziąsło czy coś. Usługi, w tym te medyczne są na naprawdę wysokim poziomie. Są tutaj starbaksy, kerfury, makdonaldy i inne ikea.  Niczego Ci tutaj nie zabraknie. 
  • Oman znajduje się w czołówce najbezpieczniejszych krajów świata. Włos Ci tutaj z głowy nie spadnie, chyba że Ci włosy trochę wypadają, to wtedy może się tak wydarzyć. 
  • Oman jest krajem muzułmańskim i obowiązują tutaj zasady charakterystyczne dla krajów tego regionu – nie wypada świecić cycem ani dupskiem w miejscach publicznych, nie całujemy się ani nie obściskujemy publicznie i nie walimy w gaz w miejscach publicznych. Alkohol w Omanie jest trudnodostrępny i drogi. Wyskokowe napoje są dostępne w niektórych hotelach i barach w Maskacie czy Nizwie, ale koszt jednego piwka to ok. 50-60 zł a drinka nawet dwa razy tyle. Jeśli lubisz pyknąć sobie drinka wieczorem, to możesz wwieźć alkohol do Omanu, ale nie więcej niż 2 litry wudy czy innego łyski. Bycie najebanym w miejscu publicznym nie jest mile widziane i może skończyć się na policji. 
  • Nawiązując jednak do tego, co powyżej to Oman na tle innych krajów arabskich jest dosyć liberalny i raczej luzy rajtuzy, ale z głową proszę Ciebie!
  • W Omanie obowiązującą walutą jest rial. 1 OMR = 1000 baisa, a na polskie 1 rial to ok, 10 zł, 100 baisa to złotówka. W niektórych hotelach można płacić w euro czy dolarach, ale najlepiej mieć ze sobą lokalną walutę. Bankomaty przyjmują europejskie karty. Z dostępnością bankomatów nie ma żadnego problemu.
  • Karty SIM są dostępne bez problemu w każdej większej miejscowości lub od razu na lotnisku. Do zakupu jest wymagany paszport. Karta SIM z pakietem 3 gb to koszt ok. 50 zł. Zasięg i prędkość jest na europejskim poziomie. W większości hoteli jest Wi-Fi. Wiele stron czy rozmowy wideo/audio przez whatsapa czy mesendżera są w Omanie blokowane i dobrze jest wyposażyć się przed wyjazdem w VPN. My korzystamy z SurfSharka. Jak pykniesz z TEGO linka, to dostaniesz 3 miesiąc gratis.
  • Od października do końca kwietnia w Omanie trwa pora znośna, co oznacza, że nie usmażymy się na pustyni w temperaturze 50 stopni, tak jak miałoby to miejsce np. w lipcu. Są minimalne szanse na deszcz, a jak już nam się trafi, to będziemy mogli o tym wnukom opowiadać. Niemalże pewnym jest, że będzie słońce słońce i jeszcze raz słońce.
  • Bez wizy w Omanie można przebywać do 14 dni (dotyczy posiadaczy polskiego paszportu). Jeśli planujesz zostać dłużej, to zaaplikuj wcześniej o wizę lub pyknij sobie ją na lotnisku, po wylądowaniu. Koszt to 20 OMR za 30 dni. Twój paszport musi być ważny minimum 6 miesięcy od daty przylotu. 
  • Jeśli cykasz się lecieć samemu, to nie ma się co cykać – możemy polecieć razem z Warszawy. Po uzbieraniu się grupy zaprosimy Cię do naszej tajnej, omańskiej grupy na fejsie gdzie wszystko obgadamy.

EWENTUALNE ZMIANY PROGRAMOWE

Zmian nie przewidujemy i będziemy trzymać się sztywno założonego planu, ale jak to śpiewał Ryszard Rynkowski – życie jest nowelą i w przypadku nieprzewidzianych sytuacji istnieje ryzyko modyfikacji planu. Jeśli już, to najprawdopodobniej mogą zmienić się miejsca zakwaterowania, ale nie ich standard.

DETALE

ORGANIZACJA I ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Wyjazdu nie organizujemy na krzywy ryj. Opiekę prawną i ubezpieczeniową zapewnia nam biuro podróży i to właśnie biurem (a nie z nami) podpisujecie umowy i tam wpłacacie hajsy.

BEZPIECZEŃSTWO / SZCZEPIENIA / WIZY / WAŻNOŚĆ PASZPORTU

Przed decyzją o wyjeździe, koniecznie zapoznaj się ze wszystkimi ważnymi informacjami na temat bezpieczeństwa, które znajdziesz na stronie MSZ

ZAPISY

Ze względu na duże zainteresowanie, zapisy na wyjazd przyjmujemy drogą mailową. Gwarancją wzięcia udziału w imprezie jest zamailowanie do nas na redakcja@podrozodbyta.com, wyrażenie chęci wyjazdu i wpłacenie zaliczki w wysokości 2500 zł. Dawajcie, Świry, żadnej selekcji nie przeprowadzamy, można jechać w obuwiu sportowym i kto szybszy ten szybszy! <3

Liczba miejsc ograniczona! Bierzemy ze sobą maksymalnie 18 osób

Rezerwacji dokonujcie pod tym adresem, w tytule maila podając: “Oman Odbyty 2024 #2”

redakcja@podrozodbyta.com

KLYENCI ODBYCI O WYJEŹDZIE Z NAMI:


Instagram


Facebook