Dzisiaj kończę 25 lat i… cieszę się, że nie 18!

Jestem świadoma swoich potrzeb, słabych i silnych stron. Umiem powiedzieć “nie” i zaprotestować, kiedy czuję, że coś jest niezgodne z moim światopoglądem. Staram się być dobra dla innych, traktować ich z należytym szacunkiem. Mam wspaniałą rodzinę, rąbniętego chłopaka. Spełniam się. Bardzo dobrze czuję się sama ze sobą. Czego chcieć więcej? Zainspirowana koleżanką po fachu, Kingą, z bloga Gadulec.me postanowiłam zrobić sobie mały prezent i trochę się podsumować. Na przekór dwudziestce piątce zdecydowałam się napisać o 18 faktach o mnie na 25 urodziny. Gorąca ta osiemnastka!

 

MOI RODZICE ZAŁOŻYLI BLOGA PODRÓŻNICZEGO (I PODRÓŻNICZY KANAŁ NA YT!!!) PRZEDE MNĄ

Można powiedzieć, że podróżowanie mam we krwi, szczególnie to dalekie; do tej pory nie umiem jeździć na nartach, bo na ferie zimowe rodzice zabierali mnie w tropiki, zamiast w góry. Kiedy moja młodsza siostra skończyła liceum nasi rodzice spakowali manatki i… wyruszyli w roczną podróż dookoła świata. Swoje wojaże dokumentują na dwóch blogach: TU i na… kanale na YT!

IMG_1136IMG_5821IMG_1280IMG_1446

KUBĘ POZNAŁAM NA WOODSTOCKU

A na Woodstock bym nigdy nie dotarła, gdyby nie dwójka moich przyjaciół. Kasia, które dzwoniła do mnie przez pięć dni codziennie z pola namiotowego i męczyła, żebym kurde przyjechała (przyjadę, przyjadę, może kiedyś!) i Wojtek, który jakimś cudem urwał się z pracy i mnie tam zawiózł. Dzięki, Najlepsi! <3 Od tego czasu byłam na Woodstocku trzy razy, a w tym roku bardzo mocno będę przeżywała nieobecność 🙁

IMG_1163

W WIEKU 12 LAT ZOSTAŁAM WYSŁANA DO ANGLII NA OBÓZ DLA ANGIELSKICH DZIECI

Było to traumatyczne przeżycie, za które teraz jestem moim rodzicom bardzo wdzięczna. Angielski znałam ze szkoły i z dodatkowych zajęć, ale wiecie, jak bardzo dla nas niezrozumiały jest brytyjski akcent, a szczególnie dla dziecka, które nie oglądało seriali w oryginale, ani nie miało bezpośredniego zderzenia z Brytyjczykami. Wiecie też, jak okrutne potrafią być dzieci. Na szczęście po paru dniach udało mi się zaklimatyzować i zrobić pierwsze znajomości, a z obozu wracałam z szerokim uśmiechem na twarzy. Z perspektywy czasu – świetne przeżycie, które nie tylko nauczyło mnie dużo o sobie, ale także bardzo wpłynęło na moją znajomość (i świadomość) języka, który teraz nie tylko pozwala mi komunikować się w podróży, ale i jest narzędziem mojej pracy – ale o tym póżniej.

MAM MŁODSZĄ SIOSTRĘ

O 3 lata, studiuje w Szkocji. Chociaż „za młodu” toczyłyśmy krwawe walki, dzisiaj możemy na sobie polegać w najgorszych (i najlepszych) chwilach. Nie wyobrażam sobie być jedynaczką – siostra jest „drugą mną” i jest wiele kwestii, w których ufam jej jak nikomu innemu.

IMG_6281 2

KOCHAM KOTECZKI

Szczególnie te różowe. Ściany kuchni w mieszkaniu, w którym mieszkałam przez trzy lata całe były obmalowane koteczkami. Zasada była prosta: każdy gość zostawia po sobie koteła. Możecie sobie wyobrazić, jak to wyglądało po trzech latach mieszkania… 😀

IMG_9117IMG_0275

W AZJI ŻYJĘ ZE STYPENDIUM NAUKOWEGO

Hehehe! Bo nadal jestem studentką. Dwuletnie studia machnęłam w półtora roku i… wyjechałam, bez brania dziekanki!

MAM JEDNĄ UCZENNICĘ OD PIĘCIU LAT

Z którą zżyłam się jak z rodziną. Dla małej jestem jak starsza siostra, staram się doradzać i pomagać, nie tylko w kwestiach językowych. Kiedy moi rodzice byli w podróży, rodzice Mai pomagali mi podejmować ciężkie zawodowe decyzje. Bardzo się cieszę, że spotkałam na mojej drodze tak pozytywnych ludzi.

IMG_8355

LUBIĘ HINDUSKA

Chociaż w Indiach nigdy nie byłam, to kuchnia indyjska, obok meksykańskiej, zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Szczególnie w zimne, deszczowe wieczory – pokaż mi hinduska, a oddam nerkę! Kuba coś o tym wie. Ręka do góry, kto jeszcze obślinia stół na hasło „Paneer Kadai”?

PO MATURZE PRACOWAŁAM W SATURNIE

A przed maturą, od 16 roku życia dawałam korki. Moją przygodę z dorywczymi pracami bardziej szczegółowo opisałam w tekście „Jak oszczędzić pieniądze na podróże?”. Całe te trudy bardzo się opłaciły – mogłam pozwolić sobie na 7 miesięczną podróż po Azji.

NIE MIAŁAM KOMPUTERA DO 13 ROKU ŻYCIA

Więcej o moich przemyśleniach odnośnie wpływu internetu na moje życie przeczytasz w TYM tekście. Ogólnie – na plus, ludzie z podstawówki pewnie kojarzą mnie zakopaną w książkach, jednak gdy już wymarzony laptop w domu się pojawił – przepadłam!

TATA NAUCZYŁ MNIE OGLĄDAĆ STAR WARSY I WŁADCĘ PIERŚCIENI

Mimo, że to dość nietypowe hobby dla małych dziewczynek, w podstawówce, obok Harry’ego Pottera nałogowo oglądałam Gwiezdne Wojny i Władcę Pierścieni. Kiedy wychodził „Powrót Króla”, byłam jedynym dzieckiem na sali na premierze i chociaż Tata zasłaniał mi oczy, do tej pory bardzo lubię wracać do tych filmów.

DO TEJ PORY ODWIEDZIŁAM 45 PAŃSTW NA 6 KONTYNENTACH

Właśnie dzięki rodzicom, którzy zarażali mnie pasją od najmłodszych lat. Mój ulubiony kontynent? Chyba Azja, ze względu na niskie ceny i pyszne jedzenie. Zobaczymy, czy za dwa miesiące będę mówiła tak samo! 😀

IMG_5700

NIENAWIDZĘ SIĘ SPÓŹNIAĆ

Trochę mam kija w d., trochę to mój charakter. Na miejscu spotkania jestem zawsze co najmniej 15 minut wcześniej a jeśli wiem, że mam się spóźnić to się pocę, boli mnie brzuch i mam wrażenie, że każda wymówka będzie brzmiała głupio.

PRACOWAŁAM 4 LATA U BLOGERKI MODOWEJ

I bardzo dobrze wspominam ten epizod. Więcej o moich przemyśleniach z internetem w TYM tekście.

IMG_1151

PRZERAŻAJĄ MNIE PAJĄKI

Chociaż pół roku w Azji zadziałało jak niezła terapia. Przynajmniej nie wybucham histerycznym płaczem 😀

NIGDY NIE PROWADZIŁAM SKUTERA, ANI… MOTURA

Wstyd. Jakoś nigdy nie było okazji. Muszę koniecznie nadrobić, póki jeszcze jesteśmy w Azji 😀

JESTEM Z WARSZAWY

I całe życie w niej mieszkałam. Kocham Warszawę – rozwijające się, pełne „perełek” miasto, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli kiedyś będziecie przejazdem – dajcie głos, wypijemy piwko!

STUDIOWAŁAM LINGWISTYKĘ STOSOWANĄ, A POTEM MARKETING INTERNETOWY

Mam licencjat z Lingwistyki Stosowanej na UW, z której zwiałam po trzech latach, bo studia mnie nie satysfakcjonowały. Poszłam na magisterkę na SGH i w listopadzie będę broniła moją (już napisaną) pracę z marketingu internetowego. W sumie, gdyby nie fakt, że pracę skończyłam przed wyjazdem, to pewnie w ogóle z Azji bym nie wracała. No ale cóż – ambicje, te sprawy 🙂

Zobacz też:

JESTEM DZIECKIEM INTERNETU – MOJE PRZEMYŚLENIA

ZMIANA NAZWY BLOGA I GAP YEAR W AZJI (MOJE PRZEMYŚLENIA)