Kambodżę pokochaliśmy, serio. Do tej pory to najfajniejsze państwo, jakie przyszło nam odwiedzić podczas naszej siedmiomiesięcznej podróży po Azji Południowo-Wschodniej. Mili ludzie, niskie ceny, boskie, wiejskie krajobrazy. Pomarańczowe, szutrowe drogi. Pasące się bawoły. No 100% nasz klimat. Wydawało nam się, że cały kraj tak wygląda, dlatego, jak dojechaliśmy do Sihanoukville, to przeżyliśmy szok.
O tym jak dojechaliśmy do Sihanoukville na motorze z Phnom Penh przeczytacie w TYM wpisie.
MAŁE CHINY
Sihanoukville okazało się być małymi Chinami. I to takimi negatywnymi, śmierdzącymi, niemiłymi. Nie mogliśmy się nigdzie dogadać, nawet zamówić jedzenia w knajpie, bo wszystko było po chińsku, a właściciele nie mówili po angielsku. Nie dało się użyć też Google translatora, bo aplikacja do tłumaczenia z obrazka jest na bardzo słabym poziomie.
ALE JAK TO?
Podobno w Makao zakazali, czy też mają zakazać hazardu. Kambodża jako jedno z niewielu państw azjatyckich ma w pełni legalny hazard, dlatego wszyscy Chińczycy masowo przyjeżdzają do Sihanoukville. Zarówno grać jak i otwierać kasyna, których są tam pewnie już setki.
TRANZYT
Jeśli jedziesz do Kambodży, a chcesz dopłynąć na Koh Rong Samloem albo Koh Rong to nie masz wyjścia – musisz przeprawić się przez Sihanoukville, z którego odpływają promy na wyspy. Nie musisz tu jednak spać! My polecamy zatrzymać się w sąsiednim Otres Beach, fajnej hippisowsko-backpackerskiej wiosce, w której za domek zapłaciliśmy tylko… 5$ za noc! Zostawiamy Wam link do naszych przeżyć z Otres Beach TUTAJ.
I na koniec, trochę bardziej subiektywny powód naszego nielubienia Sihanoukville:
SZALONY FRANCUZ
Do miasta dojechaliśmy późną porą. Szukaliśmy miejsca, w którym będziemy mogli zostawić Motura na trzy dni, podczas, gdy sami popłyniemy na pobliską Koh Rong Samloem. Cena była dość wysoka, ale właściciel był Francuzem, to stwierdziliśmy – no trudno, przynajmniej Motur będzie bezpieczny! Gdzie spać w Sihanoukville? Na pewno nie tu! Francuz powitał nas mocno alkoholowym drinkiem, po czym zaprowadził nas do pokoju. Było ciemno, więc nie zapaliliśmy nawet światła, tylko poszliśmy na kolację. Po powrocie okazało się, że na naszym łóżku jest ptasie kupsko (!). Nie do końca wiemy jak się tam znalazło, ale znacząco obniżyło to standard tego dość drogiego miejsca (13$/noc), w którym nie było bieżącej wody i bieżącego prądu również. Tak naprawdę tylko możliwość zostawienia Motura jest tutaj na +. Biorąc pod uwagę, że za 5$ możesz mieć elegancki domek nad rzeką w Otres, to w żadnym wypadku nie nocuj w Sihanoukville, tylko uciekaj kawałek dalej, do Otres właśnie!
Jeśli dalej myślisz, że jedną noc można się przemęczyć, to zobacz jak było w Otres!
Zobacz też: