
Oooo maaan? O, man! Kraj, który swoją popularność zdobył dzięki grze w państwa i miasta, bo okazało się, że to jedyny kraj na O. Wydawać by się mogło, że to jedyne, co ma do zaoferowania. Nic bardziej mylnego, kurde! Bezludne, białe plaże i turkusowa woda, pustynne oazy, w których woda ma taki kolor, że ja Cię kręcę (tam będziemy pływać!), bezkresne pustynie, na których za dnia będziemy cykać seksowne fotki na insta (lajki gwarantowane), a wieczorem rozbijemy tam namiot, rozpalimy ognisko i będziemy do rana śpiewać Krzysztofa Krawczyka. Na deser duże ilości wielbłądów do głaskania. Oman to przekozacka perełka Bliskiego Wschodu, która wciąż jest w cieniu Zjednoczonych Emiratów Arabskich, mimo, że ma do zaoferowania dużo dużo więcej niż Dubaje i inne Abu Zabie!
Oprócz oczywistych piękności, które oferuje nam Oman, Redakcja ma w zanadrzu kilka niespodzianek takich jak warsztaty z bycia glamur, czy poranna joga na plaży prowadzona przez Red. Kohaną. Świrze, nie czekaj! Jedź z nami!

DLA KOGO?
– Dla Świrków, które zawsze chciały wyjechać jak najdalej stąd, jak najdalej stąd, jak najdalej stąd, ale nie majo z kim
– Dla tych, którzy zawsze chcieli dowiedzieć się jak to robi Kohana, że jest taka glamur i też chcą być glamur
– Również dla tych, którzy chcą poznać w pytę ziomków, bo nie wiem, czy wiecie, ale wszystkie Podróżnicze Świry są w pytę
– A może chcesz dowiedzieć się jak od kuchni wyglądają wyjazdy znanych blogerek?
– Jak chcesz wyjechać do Omanu, to ten wyjazd również jest dla Ciebie

TERMIN:
9-17.10.2021
Czas: 9 dni (8 noclegów)
Kondycja: 2,69/10
Grupa: 5 Podróżniczych Świrów + Redaktory (dwie sztuki)
Program: Świrnięty!
Kraj: Oman
Rok: 2021
Miesiąc: piździernik
Kontynent: Azja (a nawet Bliski Wschód)
PILOTY (nie do TV xD):
Red. Górski i Podsiadły – największe Podróżnicze Świry w polskiej blogosferze podróżniczej.
TRASA DO ODBYCIA:

1. Maskat (nie, tym razem to nie wino, a stolica Omanu)
2. Bimmah Sinkhole (coś jak meksykańskie cenoty)
3. Wadi Shab bez kości xD (pustynna oaza, tak piękna, że o ja Cię)
4. Wahiba Sands (pustynia, na której będziemy se spać i szaleć i uczyć się być glamur i tulić wielbłądy)
5. Wyspa Masirah (doski plażing, kąpiele morskie, ognisko na plaży do białego rana i śpiewanie Krzysztofa Krawczyka i wielbłądy też, nie zapominajmy o wielbłądach)
6. Nizwa (takie stare miasto, gdzie możemy kupić sobie kozę)
7. Maskat (ponownie nie będzie to wino, tylko stolica niestety)
PLAN
Podróżniczy Świr zobowiązany jest stawić się dnia 09.10.2021 r. w miejscowości Maskat. Proszę jednak nie mylić omańskiego Maskatu z tym winnym maskatem. Z racji tego, że dzień 1 jest przeznaczony na to, aby każdy sobie doleciał na luzaku, to eksplorację rozpoczniemy tego dnia w godzinach wieczornych od pysznego jedzonka i czillowego spaceru po starej części stolicy.
Eksploracja dnia pierwszego (9.10) zawiera:
– zakup lokalnej karty SIM na lotnisku
– dojazd z lotniska (w zakresie własnym) i zakwaterowanko w hotelu
– jedzenie jedzenia z ulicy (ang. street food, niem. Straße Essen)
– czilera przy basenie podziwianie tego Maskata jaki piękny jest
– sziszka
– dla bardziej zamożnych możliwość odwiedzenia imprezowni
– spanko a jak ktoś nie ma ochoty, to bez spanka xD
Zakwaterowanie: Muscat Oasis Residences (pokoje dwu/trzyosobowe LUB podobny)



Eksploracja dnia drugiego (10.10):
– wstajemy o w nieco nieludzkiej porze – 7/8 rano
– przywitanie Omanu głośnym as-salamu alaykum
– wspólne śniadanko
– ucieczka ze stolicy w stronę wschodniętego słońca
– dojazd do Bimmah Sinkhole, czyli takiego jakby meksykańskiego cenota, ale w Omanie i ten jest o tyle lepszy, że pływają tam takie rybki, które robią Ci spa za darmo i potem będziesz piękniejszx
– kolacyjka pełna curry i soczewicy
w lokalnym knajpiszczu


– rozbicie się na klifie przy Zatoce Omańskiej, ale uprzedzając pytania – chodzi tutaj o rozbicie namiotów xD rozpalenie ogniska i nabijanie szamki i innych marszmali na kija
– śpiewanie Krzysztofa Krawczyka
– spanko lub nie
Zakwaterowanie: ekskluzywny klif nad Zatoką Omańską, a Ty w ekskluzywnym namiocie (namioty dwuosobowe, a jak kto woli! można też spać z Kohanom!)



Dzień trzeci (11.10):
– pobudka o godzinie jak wstaniemy, to wstaniemy
– tego poranka jest dzień dziecka i nie musimy się myć (dla chętnych mycie zębów)
– przejazd do Wadi Shab (bez kości xD) – pustynnej oazy tak pięknej, że ja Cię kręcę kurdeeeee
– a po drodze szybkie śniadanko
– aquaaerobik z red. Kohanom
– foteczki na insta
– eksploracja oazy wzdłuż i wszerz i błoga, wodna czilera
– ja Cię kręcę, ale tam jest ładnie
– no wiem, że ładnie, ale powoli się ściemnia i musimy wracać
– zakupki w Surze
– dojazd do domu, a w nim warsztaty z Instagramów (opowiemy trochę o naszej pracy od kuchni, wedle Waszych potrzeb)
– głębokie rozmowy do rana (jak ktoś wódkę przemycił, to też sobie ją pije i jest super)
– spanko (fakultatywnie)
Zakwaterowanie: prawdziwy omański dom gdzieś w okolicy miasta Sur





Dzień czwarty (12.10):
– wstajemy jak chcemy, a jak nie chcemy, to i tak musimy się wynieść do 11.00
– śniadanko w domku, z tego co upolowaliśmy wczoraj w sklepie
– wyjazd do największej kuwety w Omanie – Wahiba Sands
– odkurzanie pustyni
– głaskanie długonogich wariatek
– pustynne wariacje, a wśród nich obowiązkowe fotki na insta, tarzanie się w piasku i berek, a kto przegra, ten pitok
– quady, sandboard czy dżipy jak masz ochotę (dodatkowo płatne)
– zakwaterowanko w ekskluzywnych namiotach pośrodku kurwa niczego
– oglądanie gwiazd paląc sziszę
– słuchanie piasku
– spanko (fakultatywnie)
Zakwaterowanie: Desert Camp, czyli namioty typu glamur (nie własne!)




Dzień piąty (13.10):
– pobudka na wschód słońca (chyba, że ktoś nie poszedł spać)
– korzystanie z uroków pustyni (nie, nie o to chodzi. Tam są normalnie toalety)
– śniadanko w campie
– ucieczka z pustyni i dojazd do portu, a tam abordaż promu, który dopłynie nas na wyspę Masirah – – – czilera na promie (płyniemy ok. 1,5h)
– dopłynięcie na wyspę Masirah
– kurde jak tu pięknie
– no faktycznie
– zakwaterowanko na bezludnej plaży z dala od wszystkiego
– czilera, utopia, ognisko i rozmowy do rana
– spanko (fakultatywnie)
Zakwaterowanie: ekskluzywna, bezludna plaża nad błękitną wodą (namioty własne)








Dzień szósty (14.10):
– wstajemy, jak nas ochota najdzie
– rozbieramy się do golasa i wbiegamy do wody
– kąpiu kąpiu na całego
– śniadanie z resztek wczorajszego ogniska
– powolutku ogarniamy się i jedziemy w stronę portu
– po drodze normalne śniadanko
– płyniemy z powrotem na tą większą część Omanu (kierujemy się w stronę Nizwy)
– przed nami dłuższa droga (ok. 6h), więc najlepiej jak sobie Kohani pójdziecie w kimkę, zasługujecie na to
– kierowca budzi na obiad
– jedziemy dalej
– rozbijamy się (namiotami) nieopodal Nizwy i rozpalamy ognisko
– czilerka, ale rano wstajemy, także ostrożnie
– polecam spanko
Zakwaterowanie: namiot własny na pustkowiu nieopodal Nizwy


Dzień siódmy (15.10):
– pobudka o bardzo nieludzkiej porze – 5 kurwa rano
– jak ktoś ma ochotę, to się ogarnia, a jak nie, to tylko swój namiot
– szybka toaleta na pobliskiej stacji benzynowej
– jedziemy se do Nizwy, takiego starego miasta, co kiedyś było stolicą Omanu i co najważniejsze – będziemy mogli kupić tam kozy na cotygodniowym, lokalnym targu kóz (nie z nosa)
– kupujemy kozy lub inny inwentarz
– daktyle też można kupić, bo dobre mają
– spacer po gwarnym rynku
– śniadanko
– zakwaterowanko (opcjonalnie odsypianko, bo jednak rano wstaliśmy)
– wieczorne Nizwy zwiedzanko
– spanko (fakultatywnie)
Zakwaterowanie: prawdziwy omański dom w Nizwie







Dzień ósmy (16.10):
– wstajemy jak chcemy, a jak nie chcemy to nie wstajemy, ale do 11 musimy się wykwaterować
– obranie kierunku na Maskat (kurde, to znów nie będzie wino!)
– po drodze śniadanko
– zakwaterowanko
– wolność Świrku w swoim domku
– plaża
– lub meczety
– lub spacer po mieście
– lub nic, tak jak lubisz
– wieczór pożegnalny, nie bierzemy jeńców
– spanka brak
Zakwaterowanie: Oasis Residences Muscat


Dzień dziewiąty (17.10):
– wstajemy jak chcemy, ale raczej nie chcemy, niemniej do 11 musimy się wykwaterować
– pożegnalne śniadanko
– uściski, całuski, koteczki
– machamy sobie na pożegnanie
– ronimy łzy
– jak ktoś musi wracać, to już czas na lotnisko
– dziękujemy <3
WIADOMOŚĆ OD ORGANIZATORA:
Mimo, że wyjazd jest w pełni glamur, to miej na uwadze, że jedziemy tam jako dobre ziomki, z którymi można konie kraść (w tym przypadku wielbłądy). Będziemy razem jeść, spać, robić zakupki (zrobimy zrzutki na żarcie), pływać i tarzać się w piasku niczym głupie dzikuski. Tym wyjazdem chcemy też pokazać Wam jak naprawdę wygląda nasze podróżowanie.
PS. Jak na bakpakerów przystało, pakujemy się w plecaki <3
WYŻYWIENIE:
Posiłki będziemy starali się odbywać wspólnie, ale oczywko nie ma przymusu. Zapewniamy jednak, że każdy znajdzie coś dla siebie – lokalne żarełko jest naprawdę smaczne i niedrogie. Jeśli jednak wolisz bardziej europejskie żarełko, to w większości miejsc, w których będziemy jest ono dostępne, ale naturalnie droższe. Za kilka lub kilkanaście złotych będziemy w stanie nażreć się i napić. Weganie i wegetarianie też nie będą narzekać. Bez zmartwień





MYJU
Omańskie kibelki publiczne mogą być wzorem wśród kibelków z całego świata jeśli chodzi o czystość. W niektórych to można jesć z podłogi. W dniach, w których nie mamy hotelu, kibelki będą służyć nam za łazienki i w nich będziemy dokonywać podmycia. Nie lękajcie się.


NAMIOTY
Kwestie namiotowe prezentują się następująco – każdy winien zabrać ze sobą namiot, chyba że lubi spać pod gołym niebem. Komarów w Omanie nie ma za dużo, więc luzy rajtuzy. Jeśli nie chcesz zabierać ze sobą namiotu z Polski, to możesz bez problemu kupić namiot w omańskim kerfurze. Ceny zaczynają się od ok. 50 zł za najtańsze modele, karimaty i inne bajery też majom.

PINIONDZE:
Cena całkowita (w złotówkach): 5000,69 zł
+ bilety lotnicze (ok. 1000 zł) + wiza (200 zł na 30 dni)
Cena zawiera:
Opiekę Redaktorstwa
Zakwaterowanie
Transport na miejscu (w tym łódkę do Wadi Shab i prom na Masirah Island)
Warsztaty z bycia glamur oraz Instagramowania i obecności w sieci
Pakiet prezentów od Redakcji i Partnerów wyjazdu
Opłatę na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny
Ubezpieczenie NNW + KL
Cena nie zawiera:
Biletu lotniczego Polska – Maskat – Polska (od 1000 zł*)**
Dojazdu z i na lotnisko w Maskacie
Wizy do Omanu (200 zł, aplikujemy i płacimy TU – https://evisa.rop.gov.om)
Testu PCR koniecznego, by wjechać do Omanu
Namiotów (do przywiezienia z Polski lub nabycia na miejscu za ok. 50 zł)
Szamki (składka na wspólne ogniska 200 zł, oprócz tego obiady i śniadania za ok. 15 zł w lokalnych barach) + piciu + alko
Ubezpieczenia zwrotu kosztów rezygnacji z powodu zachorowania na kowidy
*Sami lecimy z Katowic do Dubaju 8 października. Za bilety zapłaciliśmy 200 zł od osoby (Wizz Air). Nocujemy w Dubaju z 8 na 9 października i następnego dnia lecimy do Maskatu za niecałe 400 zł (Salam Air). Istnieje szansa, że zostanie przywrócone połączenie autobusowe z Dubaju do Muskatu, co daje wtedy sporą oszczędność, bo bilet na ten autobus kosztuje 60 zł w jedną stronę. Na ten moment dostępne są jednak tylko połączenia lotnicze. Jeśli masz ochotę zabrać się z nami 8 października, to zapraszamy cieplutko.
**Jeśli potrzebujesz pomocy z ogarnięciem biletów to napisz do nas na redakcja@podrozodbyta.com
KOWIDY:
Oman nie wpuszcza do siebie osób niezaszczepionych na COVID-19. Honorowane są wszystkie szczepionki, którymi szczepią w Polsce. Od przyjęcia drugiej dawki (a pierwszej w przypadku Żonsona) musi minąć co najmniej 14 dni. Osoby zaszczepione zobligowane są również do wykonania testu PCR na 72h przed i wgrania kwitów do specjalnej aplikacji Tarrasud+ (to koniecznie przed wyjazdem wszystko!!!)
WIZY:
Żeby wjechać do Omanu trzeba wcześniej zaaplikować o wizę, co robimy tutaj – https://evisa.rop.gov.om. Koszt wizy to 200 zł za 30 dni. Niech Was ręka boska broni przed załatwianiem wizy przez jakieś inne, szemrane strony. W razie pytań/problemów z wnioskiem walcie do nas na maila redakcja@podrozodbyta.com
PRZYDATNE INFORMACJE:
– Oman jest krajem muzułmańskim i w wielu aspektach dość konserwatywny. W miejscach kultu religijnego nie można robić bydła, a poza basenami/plażą/oazami lepiej nie robić striptizu.
– Alkohol jest trudno dostępny, a jeśli już to w drogich hotelach, gdzie mała puszka piwa kosztuje kurwa 30 zł. Można wwieźć ze sobą do 2L ciężkiego alkoholu lub kupić go na miejscu w duty free przed wyjściem z lotniska.
– W Omanie obowiązującą walutą jest rial (1 rial = 100 baisa). Jeden rial to ok. 10 zł. Inne waluty nie są akceptowane. Bankomaty są ogólnodostępne i przyjmują europejskie karty, a wypłaty zwykle nie są obciążone prowizją. W większych marketach, na stacjach benzynowych czy w hotelach można na luzaku płacić kartą.
– Karty SIM są dostępne bez problemu. Do zakupu jest wymagany paszport. Ceny pakietów są dużo wyższe niż w Polsce i za 2 GB musimy zapłacić ok. 20 zł
EWENTUALNE ZMIANY PROGRAMOWE:
Zmian nie przewidujemy i będziemy trzymać się sztywno założonego planu, ale jak to śpiewał Ryszard Rynkowski – życie jest nowelą i w przypadku nieprzewidzianych sytuacji istnieje ryzyko modyfikacji planu. Jeśli już, to najprawdopodobniej mogą zmienić się miejsca zakwaterowania, ale nie ich standard.
BEZPIECZEŃSTWO / SZCZEPIENIA / WIZY / WAŻNOŚĆ PASZPORTU
Przed decyzją o wyjeździe, koniecznie zapoznaj się ze wszystkimi ważnymi informacjami na temat bezpieczeństwa, które znajdziesz na stronie MSZ. Paszport musi być ważny co najmniej pół roku.
REZERWACJE ODBYTE:
Wyjazd nie będzie organizowany na krzywy ryj. Działamy w pełni legalnie, a organizatorem jest Biuro Podróży wpisane do Rejestru Organizatorów Turystycznych. To właśnie z Biurem będą podpisywane umowy wyjazdu. Redakcja zmontowała tego tripa i będzie nim dowodzić jako pilot. Gwarancją wzięcia udziału w imprezie jest zakup wirtualnego wielbłąda (O TEGO O). Wirtualny wielbłąd jest formą zaliczki, która sprawia, że Twoje miejsce jest zaklepane i nikt Ci go nie podbierze. Po opłaceniu wielbłąda i zebraniu grupy przekazujemy Twoje papiery do biura, z którym współpracujemy i z nimi podpisujesz finalne kwity. Dawajcie, Świry, kto pierwszy ten lepszy! <3 Liczba miejsc ograniczona!
Bierzemy ze sobą tylko 5 osób i jest to jednocześnie minimalna ilość osób, żeby wyjazd został odbyty! Dołącz do grona Świrków i do zobaczenia w Omanie! <3
A jeśli masz jakieś pytanka to ślij je na redakcja@podrozodbyta.com!