Siemanko, podróżnicze świrki!

CO ZOBACZYĆ W BRUNEI?

Brunei. Jedno z najmniejszych państw na świecie, zlokalizowane na wyspie Borneo. Jeśli się tam wybieracie, pewnie zauważyliście to, co my. Nie do końca łatwo jest znaleźć informacje o tym państwie, bo najzwyczajniej niewiele osób wybiera ten kierunek na wakacje. Zatem… Co zobaczyć w Brunei?

 

PIERWSZE WRAŻENIE

Myśląc o Brunei mamy przed oczami przepych, bogactwo i wszechmogącego sułtana – Pana Hassanal Bolkiah, który od kilkudziesięciu lat sprawuje władzę absolutną w tym małym państewku. Może to przywodzić skojarzenia z Dubajem. Nic bardziej mylnego. Już samo lotnisko nie zrobiło na nas wrażenia, a docierając do stolicy uświadomiliśmy sobie, że to jednak bardzo skromna wersja Emiratów. Po ulicach nie jeżdżą Ferrari, Lamborghini czy SUV-y wielkości ciężarówki, tylko zwykłe osobówki. Nie ma drapaczy chmur ani dziewięciopasmowych autostrad. Jest po prostu Brunei. No i co zobaczyć w tym Brunei?

co zobaczyć w brunei?

NO DOBRA, ALE CO TAM ZOBACZYĆ W TYM BRUNEI?

Nie oszukujmy się, Brunei to nie jest turystyczny raj, ale jak już tam będziesz to uwierz mi, nie będziesz rozczarowany.

Warto dodać, że większość „topowych” atrakcji, które trzeba zobaczyć w stolicy Brunei (Bandar Seri Begawan) jest zlokalizowana bardzo blisko siebie, więc jak już dotrzesz do centrum, to wszędzie można dostać się z laczka w kilka minut.

A atrakcje Brunei prezentują się następująco:

RANNY TARG | KIANGGEH MARKET

Nic się temu marketu nie stało, jest ranny ze względu na godziny otwarcia. Do marketu dotarliśmy około 11.30 i widać było, że niekorzy już pakują manatki. Niemniej jednak spokojnie zdążyliśmy poprzechadzać się wśród straganów, na których znajdziesz kolorowe owoce i warzywa, napijesz się świeżego kokosa czy soku z trzciny cukrowej albo zjesz lokalny przysmak. Mnie na targu najbardziej urzekła ogromna ilość rożnego rodzaju papryczek. Jeśli lubisz zjeść ostro, to zdecydowanie jest to coś, co trzeba zobaczyć w Brunei.

co zobaczyć w brunei? market

TARG NOCNY | TAMU SELERA

Nie taki znowu nocny, bo zamykają go około 21. Ze względu na brak własnego środka transportu oraz to, że komunikacja miejska przestaje funkcjonować o 18.00, to zmuszeni byliśmy ominąć tę atrakcję. Zdecydowałem się jednak o tym napisać, bo lokalsy, z którymi rozmawialiśmy, bardzo polecali to miejsce. Dużo dobrego jedzenia za śmieszne pieniądze. Więcej na stronie National Geographic.

MECZET OMAR ALI SAIFUDDIEN

Zecydowanie najbardziej okazały budynek całej stolicy. Jak go zobaczyłem, to od razu miałem przed oczami Siarę z filmu Kiler, który mówi, że mają rozmach. I faktycznie widać ten rozmach zarówno w środku jak i na zewnątrz. Meczet jest otwarty dla zwiedzających o wyznaczonych porach, ale może się też okazać, że jest jakaś specjalna uroczystość i nie-muzułmanie wstępu nie mają. My akurat trafiliśmy na ślub, jednak zdecydowali się nas wpuścić. Nawet pozwolili nam zrobić zdjęcia, co zgodnie z ostrzeżeniami na tablicach, jest zabronione. Najwyraźniej wyczuli, że to poważna redakcja przyjechała. Przy wejściu do meczetu musieliśmy przyodziać specjalne szaty, które zakrywały to czego nie powinniśmy odkrywać w środku. Wstęp oczywiście darmowy. Szaty również wypożyczają za darmo, więc nawet jeśli jesteś w bikini, to jest do zdecydowanie miejsce, które musisz zobaczyć w Brunei.

co zobaczyć w brunei? meczetco zobaczyć w brunei? meczet środekIMG_1772 2co zobaczyć w brunei? meczet środekco zobaczyć w brunei? meczet zewnątrz

WIOSKA NA WODZIE | KAMPONG AYER

Jedna z tych atrakcji, której na pewno nie możesz pominąć będąc w Brunei. Jest to swego rodzaju podróż w czasie. Wypływasz z okazałej części stolicy Brunei, aby za minutę znaleźć się zupełnie innym świecie. Dookoła widzisz drewniane chatki, które ledwo stoją na wodnych fundamentach. Kompletnie zapominasz o tym, że jesteś w „bogatym” państwie. Dociera do Ciebie, że chyba całe bogactwo zostało w pałacu Sułtana. Co ciekawe, wioska jest samowystarczalna – jest tam szkoła, policja, straż pożarna (tutaj warto podkreślić, że jest to chyba najistotniejsza służba, bo chodząc po wiosce można zobaczyć wiele domów, z których został tylko popiół) czy prowizoryczna stacja benzynowa dla łódek.

Koszt przepłynięcia do wioski to 1 dolar brunejski od osoby. Wioska jest na tyle ogromna, że nie sposób obejść jej całej, dlatego warto zobaczyć ją również z wody, o czym poniżej.

co zobaczyć w brunei? wioskaco zobaczyć w brunei? wioskaIMG_8329co zobaczyć w brunei? wioskaco zobaczyć w brunei? wioska

WYCIECZKA PO RZECE SUNGAI BRUNEI

A teraz absolutne nr 1 w Brunei. Coś, czego żaden Polak nie może ominąć. Przechadzając się po wodnej wiosce, natrafisz na setki tysięcy milionów operatorów łódek, którzy będą proponować Ci wycieczkę po rzece. Ceny zaczynają się od bagatela – 50 dolarów brunejskich. Spokojnie zejdziesz do 20. Są też wycieczki grupowe za 10 dolarów brunejskich od osoby. My zdecydowaliśmy się na bardziej prywatną opcję za 30 dolców i mieliśmy całą łódkę tylko dla siebie. Poza tym nasz operator łódki (prywatnie maj frend) powiedział, że jak nie zobaczymy nosaczy, to nie musimy mu płacić. Tak oto mogliśmy zobaczyć wioskę na wodzie od tej mokrej strony i przede wszystkim, całą rodzinę naszych pięknych Polaków, którzy hasali sobie po drzewie!

Możesz sobie nie brać udziału w wycieczce po tej brunejskiej rzece, tylko proszę, nie nazywaj się więcej Polakiem! Jeśli nie wiesz, co zobaczyć w Brunei, zdecydowanie śmigaj na rzekę!

co zobaczyć w brunei? rejs łódkąco zobaczyć w brunei? rejs łódkąco zobaczyć w brunei? rejs łódką

Warto wspomnieć, że atrakcje te są rozmieszczone bardzo sensownie blisko – spokojnie zdążysz oblecieć wszystko jednego dnia.

Zobacz też:

BRUNEI INFORMACJE PRAKTYCZNE (nocleg, wiza, ceny)

BRUNEI VLOG (coming soon)

Ciekawe wpisy blogerów, którzy też odwiedzili Brunei:

Gdzie są Kasperki – Brunei w 3 dni. Posmakuj orientu 

Byliśmy Tam – Brunei – czas obalić mity

W Cały Świat – Malezja, Singapur, Indonezja. Część 4: Borneo – Sułtanat Brunei

Red. Górski i Podsiadły, czyli my,
w marcu 2018 roku postanowiliśmy rzucić wszystko, co mamy i wyjechać w 7-mio miesięczną podróż. Odwiedziliśmy w tym czasie
13 państw.
Naszym jedynym celem po powrocie było: “nie wracać za biurko!”.